Pokłócili się... przy obieraniu ziemniaków. Ich spór zakończy się w sądzie

2017-01-31 11:15:47(ost. akt: 2017-01-31 12:05:25)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Archiuwm GO

O poglądy polityczne, o kobietę, dziecko, o pilota do telewizora... Pokłócić się można o wiele rzeczy. Czasem dyskusja bywa tak poważna, że przedstawienie swoich racji wymaga głośnych argumentów. Gorzej, gdy słyszą je już sąsiedzi i wzywają policję. Tak było w przypadku dwóch mężczyzn z Biskupca, którzy pokłócili się przy obieraniu ziemniaków na klatce schodowej. Dyskusję dokończą w sądzie.
Kto z nas nie brał kiedyś udziału w emocjonującej dyskusji? Czasem tak bardzo, zwłaszcza gdy zawodzą wszelkie erystyczno-retoryczne sztuczki, chcemy dosadniej niż przeciwnik przedstawić swoje racje i poglądy, że podnosi nam się głos. Albo inaczej: nie sam się podnosi, tylko z premedytacją zaczynamy krzyczeć, żeby uzyskać przewagę.

Czy tak właśnie było w poniedziałkową (z 30 na 31 stycznia) noc na klatce jednego z biskupieckich bloków? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że nocna dyskusja dwóch mężczyzn była wyjątkowo głośna. O co poszło - też nie wiadomo, ale być może był to temat bliski ich zajęciu w tym czasie, a mianowicie obieraniu ziemniaków na klatce schodowej?

Kartoflana dyskusja mocno zaniepokoiła sąsiadów awanturników. Postanowili więc wezwać policję, zanim w grę weszłyby argumenty cięższego kalibru niż słowa, ziemniaki na przykład.

Jak się okazało, podczas dyskusji 21-latek i jego 19-letni kolega znajdowali się pod znacznym działaniem alkoholu. Mimo to nie przerwali swoich kuchennych obowiązków. Po upomnieniu przez funkcjonariuszy wrócili za to o mieszkania.

Policjanci sporządzili z tej interwencji dokumentację, która z wnioskiem o ukaranie mężczyzn trafi do sądu. I choć mężczyznom za zakłócanie ciszy nocnej grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny, to z pewnością mogą powiedzieć, że cześć obiadu mają już przygotowaną.

Przypomnijmy, że to nie pierwsza taka kulinarna dyskusja w naszym regionie. W październiku zeszłego roku jedno małżeństwo pokłóciło się o niewysmażone kotlety, a kilka dni temu rodzeństwo pokłóciło się tak bardzo, że wezwali policję do rozwiązania sporu. Zapomniało tylko, że jest poszukiwane. W każdym razie policja jakoś im pomogła, choć chyba nie o taką interwencję im chodziło.

ez

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Lol #2171536 | 89.228.*.* 31 sty 2017 12:20

    Hahahahahahaha o kartofle się poklócili buhahaha jak dzieci w przeczkolu...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. czytelnik #2171554 | 83.6.*.* 31 sty 2017 12:51

      czy oni naprawdę nie mają już o czym pisać

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Jaśniepan #2171673 | 88.156.*.* 31 sty 2017 14:56

        Cebulaki/kartoflaki - a z ryja czosnkiem wali.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

      2. no #2171686 | 79.184.*.* 31 sty 2017 15:11

        przecież to news na pierwsza stronę! Notatka sięgnęła kartofliska.

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

      3. gość #2171689 | 89.228.*.* 31 sty 2017 15:13

        Teraz tylko nagrode i odznaczenia dla naszych policjantow! "Ponownie" ratuja komus zycie haha.

        odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (8)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5